Dawniej wielkanocne kolędowanie miało zapewnić powodzenie oraz przyspieszyć wiosnę. Młodzi chłopcy chodzili od domu do domu, śpiewając pieśni religijne i składając życzenia. W zamian gospodarze wręczali im słodycze, jajka, pisanki.
Wszyscy oczekiwali wizyty wielkanocnych kolędników, wierząc, że przyniesie to rodzinie szczęście i dobrobyt.
Kolędowanie wiosenne na pograniczu Lubelszczyzny i Podlasia nazywane były racyjką, a koło Garbowa – chodzeniem z pasyjką, a u nas mówiło się, że kolędowali jajcarze, ponieważ najczęściej otrzymywali od gospodarzy jajka.
Niestety zwyczaj ten nie jest już kultywowany. A może należałoby go wskrzesić?
Namiastkę wiosennego kolędowania zaprezentowali uczniowie z klasy VI razem z nauczycielem muzyki panem Krzysztofem Mendykowskim. Tuż przed wiosenną przerwą świąteczną, czyli w środę – 27 marca br. chodzili od klasy do klasy z wielkanocnymi życzeniami, pieśnią i muzyką.
Ich odwiedziny były miłą niespodzianką dla wszystkich uczniów, nauczycieli i pracowników szkoły.
Uczniowie kl. V poczęstowali kolędników tradycyjną babką i … chrzanem. Dlaczego tak ważną potrawą okazał się ów chrzan? Dlatego, że był przygotowany przez babcię jednego z uczniów kl. V, a do tego był bardzo ostry. Postanowiono wykorzystać ten smak i został zrobiony konkurs, polegający na zjedzeniu chrzanu bez mrugnięcia okiem. Było to trudne zadanie, ale byli tacy śmiałkowie, na których porcja chrzanu nie zrobiła najmniejszego wrażenia.
Wszyscy gratulowaliśmy im apetytu i odwagi!
Opr. Anna Bartnik